poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Wypalenie zawodowe

Uprzejmie donoszę, że mi nie grozi! Zmieniam bowiem miejsce pracy. Nowa sala, nowy wystrój, inne ułożenie słowników na nowych półkach. Nowy telewizor i biurko. Ponadto fascynujące znaleziska w nowej szafie: płyty gramofonowe ze słuchowiskiem "Pan Tadeusz" i nowy, piękny album o Leninie.

"Nowy" naturalnie w sensie: taki, który pojawił się na miejscu poprzedniego (tak,tak, w poprzedniej klasie też znalazłam takowy album). Innymi słowy - przeniosłam się ze swoimi tobołkami i oczywiście klasą, z zachodniego skrzydła szkoły ...na wschodnie.
Och, jak ja lubię zmiany! Ledwo stoję na nogach - tak silnie dmie ten powiew odnowy.

Brak komentarzy: